poniedziałek, 12 listopada 2012

Stand By Me -rozdział 13

Trochę dłużej oczekiwany 13 rozdział ;D Proszę wybaczcie mi te wielokropki... xD 
Życzę miłego czytania:** 

Obudziłem się w sowim pokoju, Dziwne... za oknem było ciemno a ja w ogóle nie pamiętałem kiedy się położyłem! Podniosłem się na łokciach i zobaczyłem 3 puste kartoniki po mleku bananowym leżące obok mojego budzika na mojej szafce.  Chwila... mleko bananowe?  zacząłem rozglądać się po pokoju. Obok mojego łóżka stało krzesło którego przedtem nie było nawet w tym pokoju.  Poza tym nic się nie zmieniło. Po chwili zauważyłem też że jestem ubrany w swoją piżamę. Kiedy się w nią przebrałem też nie pamiętałem! Upiłem się...? Z przyzwyczajenia wziąłem do ręki komórkę która również leżała obok budzika i odblokowałem ją żeby sprawdzić godzinę. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy po odblokowaniu ekranu była liczba wiadomości którą dostałem. 28... później przeczytam... Zaraz spojrzałem na godzinę 4 rano... 
-2 dni?! -krzyknąłem zdziwiony gdy zobaczyłem datę napisaną obok godziny.  Jak to się stało?! Ostatni raz tyle spałem ...u kolegi po jego urodzinach... Złapałem się za głowę.  Nie byłem już w ogóle śpiący... za to głodny... owszem. Ale... byłem tak słaby. Ledwo się podniosłem i jeszcze kręciło mi się w głowie. Powoli i ostrożnie podszedłem do drzwi i odtworzyłem je. A jeszcze ostrożniej zszedłem po schodach i do kuchni. Trochę się bałem że zaraz się przewrócę albo coś... ale byłem tak głodny!  Podszedłem i otworzyłem lodówkę a zaraz szeroko swoje oczy.  Nigdy przedtem niebyła taka pełna! Tyle jedzenia...! Nie dość że tyle tego było to jeszcze jedno zakrywało drugie i ciężko było cokolwiek zobaczyć.  Na drzwiach zobaczyłem mnóstwo kartoników mleka bananowego. TaeMin jest w domu... Wtedy przypomniało mi się wszystko aż do momentu kiedy 2 dni temu wyszedłem z domu aby szukać młodego. A potem nic... pustka. Przedtem w ogóle tego nie pamiętałem... nawet o tym bardziej nie myślałem.... I może faktycznie lepiej nad tym nie myśleć? Zaraz wziąłem sobie coś szybko do jedzenia. Nieważne co to było ważne że było tego dużo! Zacząłem jeść. Gdy już skończyłem i wstałem wreszcie poczułem się lepiej.  Nie chciałem budzić chłopaków  o tak wczesnej porze.. ale spać to już raczej też mi się nie chciało.  Więc wróciłem do swojego pokoju i odpaliłem laptopa. Może dowiem się czegoś na jakimś moim fanklubie? Wiem... to głupi pomysł ale fanki to fanki! Wiedzą wszystko!  Choć to dziwne... często dowiaduję się o czymś właśnie od nich... jak to możliwe...? Włączyłem stronę mojego największego dotąd fanklubu w Korei.  Wszędzie było pełno wpisów typu... Gdzie jest MinHo?!  Nieźle... czyli i tu się niczego nie dowiem. Ale... to przecież tylko 2 dni!  Westchnąłem i położyłem się na łóżku. Chwyciłem telefon w dłoń. Kiedyś w końcu je muszę przeczytać....  Poła tych wszystkich sms była od moich znajomych i przyjaciół. Niektóre typu Jak się czujesz? lub Co tam u ciebie?... natomiast druga połowa była od osób których nie miałem w kontaktach... wątpię  żebym te osoby chociaż znał! Myślę że to fanki... niby skąd miały by mój numer ale... żaden z moich znajomych nie mówi do kotku! A w tych w wiadomościach był to bardzo wyraźnie napisane...Z dwie lub trzy były od menadżera z pytaniami co ja wyprawiam.  Jak tylko któryś z nich się obudzi wypytam go co się stało...  Tą osobą był JongHyun który wstał o 7... pierwsze co powiedział gdy mnie zobaczył było
-Ooo... krótko spałeś! - Are you fucking kidding me? Natomiast gdy zapytałem o powód dla którego jest aż tyle jedzenia w lodówce odpowiedział - Pomyśleliśmy że jak się obudzisz to możesz być trochę głodny - w mojej głowie pojawiło się  już drugi raz to samo pytanie...  a przy żadnym z tych zdań nawet się nie uśmiechnął. Zaraz zapytałem go co się stało. Ten powiedział że nie wie i żebym spytał KiBum'a  jak już się wygramoli z łózka. W końcu to jemu zwierza się TaeMin. Gdy to usłyszałem trochę się przestraszyłem.
Wreszcie około 1 h po tym wstał młodszy Kim a ja i jego zacząłem męczyć pytaniami.  I... chyba można powiedzieć że dowiedziałem się wszystkiego.... Powiedział mi że kiedy Mitsune chciał wyjść z domu do sklepu ja stałem przed jego drzwiami  cały blady... i podobno cały się trząsłem. I zaraz z niewiadomego powodu próbowałem go pobić... Ale ten mnie powstrzymał. Zaraz po tym straciłem przytomność.... i spałem tak aż do dziś. Podobno przez dłuży czas Tae siedział przy moim łóżku i coś do mnie gadał .... Nic z tego nie rozumiem. 
-A gdzie jest teraz młody?
-Pewnie jeszcze śpi - Key
Jeszcze trochę z nim pogadałem i wróciłem do swojego pokoju. A gdy minęły kolejne minuty usłyszałem jakieś szepty dochodzące z pod moich drzwi które zaraz szybko i szeroko się otworzyły a zza nich jak strzała wyskoczył TaeMin który zaraz rzucił się mi na szyję. Zaczęliśmy rozmawiać. A gdy dowiedziałem się że to wszystko co mi powiedział Diva to prawda zacząłem go przepraszać.  Zaraz chłopak zapytał się mnie dlaczego to zrobiłem.  A ja mu oczywiście na to odpowiedziałem.... wszystko powiedziałem. A wszystko znaczy się wszystko. Powiedziałem że myślałem że mógł mu coś zrobić. Wtedy ten się zapytał co niby mógł... Powiedziałem to co pierwsze mi isę nasunęło na język - zgwałcić. Wtedy ten wybuchł. Zaczał na mnie wrzeszczeć że przecież są przyjaciółmi i co mógłby mu zrobić... na koniec wyszedł głośno trzaskając drzwiami. Westchnąłem Przynajmniej wiem co się stało... A temu Mitsune... dalej nie ufam... Nie wiem jak JongHyun i JinKi ale reszta ma mnie za idiotę....

Było około 13 a ja siedziałem sam w salonie i myślałem. Nad wszystkim i o niczym.

Może ja faktycznie za bardzo się martwię? Jak z nim rozmawiałem wydawał się być w porządku... Eh... będę go chyba musiał jakoś... przeprosić? Nie....nie zrobię tego dopóki nie będę pewien. Ja... naprawdę za dużo się martwię...   Siedziałem jeszcze tak chwilę całkiem pochłonięty swoimi myślami z których wyciągnął mnie odgłos zamykających się drzwi od pokoju Odruchowo odwróciłem się w ich stronę i zobaczyłem gotowego do wyjścia maknae.  Szybko wstałem
-Gdzie idziesz? - ten tylko na mnie spojrzał i zaczął iść w stronę drzwi prowadzących na zewnątrz.
-Niemów że do niego...? - ten nie zareagował więc zamknąłem mu drogę swoją ręką opartą o ścianę a on spojrzał na mnie wściekły -Nierób tego. Dobrze wiesz jak się martwię.
-To mój przyjaciel...a ty.... nawet go nie znasz. - ominął mnie i poszedł . Westchnąłem.

Zaczynam myśleć że po prostu jestem zazdrosny... .... Zazdrosny?!  O młodego..? To nawet logiczne... kiedyś byliśmy najlepszymi przyjaciółmi.... a teraz on ciągle siedzi z kimś innym.  Znalazł sobie nowego kumpla... I co zrobić? 

Nagle poczułem wibrację w okolicach mojej lewej kieszeni spodni. Wyjąłem z niej swój telefon i odblokowałem klawiaturę. Dostałem sms od JongIn'a... przeczytałem go. Pisał że słyszał od młodego Lee że się obudziłem. I czy chce się z nim spotkać bo chce zemną pogadać.  Zaraz wcisnąłem odpisz.A chwilę po wysłaniu tej wiadomości dostałem odpowiedz.


4 komentarze:

  1. Wielokropki.. Q_Q
    Ale oprócz tego wszystko ok .^^

    OdpowiedzUsuń
  2. Mi tam te wielokropki nie przeszkadzają. XD
    Ogółem opowiadanie świetne *.*
    Z niecierpliwością będę czekać na następne :)
    Hwaiting~

    OdpowiedzUsuń
  3. świetne świetne świetne a tam wielokropki też je często stawiam ;p ale i tak jest świetne ^^

    OdpowiedzUsuń
  4. Wiesz .. z tymi wielokropkami to Cię rozumiem xD sama ich nadużywam i wszystkich moich znajomych to denerwuje, dlatego zaczęłam ograniczać się do przecinków ... ale tak się nie da :D A opowiadanie genialne <3 Zazdrosny Minho to kochany Minho <3

    OdpowiedzUsuń