niedziela, 30 września 2012

Stand By Me -rozdział 3

Od tamtego dziwnego wydarzenia minął miesiąc. I albo dziewczyny widząc Taemina z Sulli stały się bardziej odważne albo znalazł sobie nowe przyjaciółki z którymi dzieli się swoimi ustami.... Teraz... bardzo mało rozmawiamy... cały czas wychodzi gdzieś z KiBumem z którym też się czasem całuje... i Kaiem(exo-k)  no... lub z tymi przyjaciółkami... Czasem przez to wszystko myślę że on po prostu jest gejem! Albo przy najmniej bi... Bo jaki normalny hetero by tak robił?! Bardzo dziwnie się z tym czułem. Lee zachowywał się czasem tak dziwkarsko... widać skutki przebywania z naszą Divą... ale jemu to się podobało...  Jednego dnia zostaliśmy zaproszeni na dyskotekę  na której miało być jeszcze kilka zespołów.. No i my też mieliśmy być całym zespołem... no cóż musiałem się przygotować na to co zobaczę... a dokładniej młodego całującego się z połową gości!  Wszyscy bardzo się wystroili. Przed naszym domem czekał na nas samochód z kierowcą który miał nas zawieść. Maknae przez całą drogę gadał z Key a Dino z liderem więc zostałem sam... a kierowcy nie znam... Na szczęście drogą była a tyle krótka że nie zanudziłem się na śmierć... Miejsce gdzie wszystko się odbywało było bardzo duże a wszędzie było mnóstwo osób bawiących się przy muzyce. I miejscami było trochę ciasno. Co około 4-5 minut widziałem TaeMina z inną dziewczyną lub nawet facetem tańczących i często całujących się... Na szczęście spotkałem kilku swoich starych znajomych więc nie starałem się już na nim nie skupiać  i dobrze się bawić. Mijała godzina za godziną a ja byłem jedną z niewielu jeszcze trzeźwych osób na imprezie.A blondyna nie widziałem już od dłuższego czasu... od innych ludzi z którymi rozmawiałem dowiedziałem się że Tae taki był od dawna... że całował się ze wszystkimi... jak to się stało że nigdy przedtem tego nie zauważyłem?! Dlaczego przy mnie taki nie był? Myślałem że wiemy już osobie wszystko... a ja nie znałem jego strony...i to ta  którą znali prawie wszyscy! Raz mi gdzieś mignął przed oczami jak szedł z jakąś dziewczyną za rękę ale tak samo jak on na mnie ja nie zwróciłem na niego większej uwagi i po prostu dalej gadałem z kolegą. Minęło kilka minut a zobaczyłem idącego w moją stronę Onew z Key zwisającym mu z ramienia i całkiem pijanego... Chłopak ciągle mówił
-Kocham cie JinKi.... albo... JinKusiu! mogę tak do ciebie mówić? JinKuś... kocham cię!- i pocałował go w policzek po czym spojrzał jakby zdezorientowany na mnie... - i ciebie też kocham Minho! -wyrwał się od lidera i próbował mnie przytulić jednak mu się to nie udało ponieważ najstarszy go zatrzymał- JinKusiu! - spojrzał na niego wściekły a zaraz się do niego szeroko uśmiechnął i krzyknął - Wszystkich was kocham!
-Pójdę z nim do domu... sam jestem trochę tym wszystkim zmęczony  - powiedział Onew uspokajając tamtego a ja skinąłem głową. KiBum upadł na podłogę i siedząc na niej
-A gdzie jest Taemin?(czkawka)-zaczął się rozglądać dokoła  Chcę od niego całusa! (czkawka) - zaczął walić rękami o podłogę. A JinKi po chwili go podniósł tak żeby stał i zawiesił sobie jego rękę na szyi żeby było mu go łatwiej nieść..
- Właśnie... JongHyun poszedł gdzieś z jakąś dziewczyną więc będziesz musiał znaleźć iść z młodym...ok?- lider. Spojrzałem na niego trochę wściekły że akurat z nim... bo gdybyśmy trochę więcej ze sobą rozmawiali czyli mówili sobie przy najmniej cześć... ale jak mamy ze sobą takie kontakty...
- No dobra... - chłopaki poszli a ja usiadłem na krześle przy barze obok i zacząłem gadać Kaiem z exo dosłownie o niczym.. Ale tylko dlatego że on też trochę wypił... co prawda nie było z nim aż tak źle jak z KiBumem ... gadał całkiem  normalnie tylko od czasu do czasu miał jakieś dziwne  odp ały...  które na szczęście dawało się znieść.
-Zaraz wracam... muszę na kibel... - JongIn(Kai) dosłownie zjechał z krzesła na którym siedział i ruszył w głąb dyskoteki i stronę toalet. Jakaś dziewczyna go lekko szturchnęła w biegu zatrzymała się i chyba zaczęła przepraszać.. po czym gdy mnie zauważyła przybiegła do mnie zdyszana. To była dokładnie ta sama dziewczyna którą widziałem przedtem idącą z młodym za rękę.
-Taemin... -powiedziała a ja spojrzałem na nią nie wiedząc co myśleć.
-Taemin... oni... chcą mu coś zrobić...! - mówiła niewyraźnie i dysząc a tym razem spojrzałem na nią przerażony.
-Za budynkiem... -to było ostatnie co usłyszałem ponieważ o niczym już nie myśląc poleciałem go szukać na tyły budynku...  Dobiegłem do drzwi prowadzących na zewnątrz i szybko je otworzyłem. Kilka metrów przede mną leżał ledwo przytomny maknae a nad nim rozkraczony mężczyzna który bił w twarz i na zmianę całował młodego ponieważ tamten resztkami sił się wyrywał.Nawet na mnie nie zwrócił uwagi!
-Dziwki są od ciebie lepsze!  - nagle się coś we mnie zagotowało. Podbiegłem do niego i zrobiłem to samo co on robił Lee tylko że 10 razy mocniej.  Mężczyzna upadł na ziemię a ja znowu go  biłem... nie kontrolowałem  tego! wtedy usłyszałem głos młodego
-M-Minho.. przestań... - i tak zrobiłem. Tamten resztkami sił wstał i zaczął uciekać. Chciałem polecieć zanim ale blondyn złapał mnie na kostkę jednocześnie na to nie pozwalając.  Uklęknąłem obok młodego i położyłem jego głowę na swoich nogach jednocześnie go przytulając ze łzami w oczach których nawet nie zauważyłem. Młodszy drgnął ale po chwili również mnie objął i siedzieliśmy tak przez około 2MINuty
a zaraz po tym usiadł już o własnych siłach. I zaczęliśmy rozmawiać.. cała nasza rozmowa z słowa na słowo wydawała się taka jak dawniej. A my zaczęliśmy się zachowywać jakby to co przed chwilą miało miejsce w ogóle się nie zdarzyło.
- Taemin...-chłopak na mnie spojrzał- czy ty... -zacząłem się nerwowo drapać po głowie-no wiesz... jesteś bi? - młodszy w ogóle nie wydawał  się być zdziwiony. uśmiechnął się i zaczął się patrzeć w ziemię na której siedział.
-Wiesz... sam się nad tym zastanawiałem...  i powiem ci że nie... -odetchnąłem z ulgą i też spojrzałem w ziemie- jestem gejem! - powiedział pewnie. a ja z szeroko otwartymi oczami zdziwiony spojrzałem na niego. Widać było że mówi serio ... chociaż nie chciało mi się w to wierzyć... Nastała cisza jednak szybko ktoś mocno pijany  ją przerwał ponieważ gdy wychodził z budynku prawie na nas upadł... Jakiś czas później wzięliśmy tylko coś do picia i wróciliśmy do domu. Najwyraźniej KiBum pomylił pokoje bo spał w łóżku Taemina... a mu się nie chciało szukać wolnego łóżka więc spał zemną...

czwartek, 27 września 2012

Stand By Me -rozdział 2

Spędziłam nad nim dużo czasu więc mam nadzieję że się spodoba^^






Od kiedy Taemin i Sulli zaczęli się spotykać zaczęli też bardzo zaniedbywać swoje zespoły. Oboje widywali się z resztą teraz tylko w pracy i czasem w domu... Miałem z nim teraz naprawdę mało kontaktu. Czasem nawet wydawało mi się że już nie jesteśmy nawet przyjaciółmi tylko najwyżej znajomymi z pracy z którym przy okazji dzieli miejsce zamieszkania... Ale nie tylko ja to zauważyłem reszta uważała tak samo... jednak powtarzali że to normalne i że albo się uspokoi albo najzwyczajniej w świecie zerwą! Ale.. ja myślę że to... to nie powinno się stać... ponieważ to jednak pierwsza dziewczyna młodego i może się załamać!...  Jej pewnie nic nie będzie... w końcu zrywała z mnóstwem chłopaków...ale... on... Prawda podoba się dziewczyną ale żadna niebyła na tyle odważna żeby go zapytać o chodzenie...albo żeby wyznać swoje uczucia!
Jednego dnia stało się coś dziwnego... Taemin zjadł śniadanie z resztą zespołu i ani razu nie wspomniał o tamtej dziewczynie co sprawiło że chłopaki i ja bardzo się zdziwiliśmy aż w końcu Key nie wytrzymał i zapytał czy ten gdzieś z nią dzisiaj wychodzi? Ale on zaprzeczył."Niemożliwe żeby zerwali jest zbyt pogodny!" wszyscy mieli w głowie.
-To ona przychodzi dzisiaj do nas.-powiedział. A my już nie zadawaliśmy więcej pytań. Dziewczyna odwiedziła nas około 15:00 pierwsze co zrobiła gdy ujrzała blondyna to rzuciła mu się na szyję a po chwili przywitała się z nami i  za rękę poszli do pokoju maknae. W ogóle potem z niego nie wychodzili... Nie było słychać nawet kroków ... a byłem w salonie. A tam słychać  wszystko co się stanie na podłodze... nawet jak spadłoby ubranie na jego podłogę usłyszałbym cichy szmer... Czyli musieli albo siedzieć albo leżeć... Wolałbym się nawet nie zastanawiać...
-Minho! Jedziesz z nami do centrum? Jak nie zauważyłeś wszystko się pokończyło i musimy zrobić zakupy. A ty... przydasz się choćby do noszenia zakupów do samochodu. -powiedział wpadając do pokoju KiBum.
-Ok. Mogę iść...
-To zapytaj jeszcze młodego czy coś potrzebuje!
-Yhym... -ruszyłem po schodach na górę w stronę pokoju chłopaka. Otworzyłem drzwi i zacząłem mówić
-Taemin idę z...-nie dokończyłem.Gdy otworzyłem drzwi zobaczyłem go z JinRi siedzących na łóżku i całujących się...Nawet na mnie nie zwrócili uwagi. Od razu wiedziałem kto kogo pocałował to Tae zaczął. Był do mnie ustawiony tyłem.. to on był bardziej pochylony nad dziewczyną i miał wplecioną rękę w jej włosy. Jak dla mnie... osoby która zna się z Sulli od małego i przyjaźni od tak dawna z blondynem... to był dość dziwny widok. Ale jeszcze dziwniej byłoby gdyby teraz się zorientowali że ciągle stoję w drzwiach i się na nich gapię...jak jakiś zboczeniec! Więc odchrząknąłem by skuteczniej zwrócić ich uwagę. Po chwili oboje powoli się od siebie odsunęli a Tae położył się na plecach tak że głowa zwisała mu z łóżka  i  widział mnie do góry nogami.
-Co jest?  - powiedział. Chwilę się zawahałem ale po chwili powtórzyłem.
-Ja i chłopaki idziemy do centrum.. i... chciałem się zapytać czy coś nie potrzebujecie bo możemy kupić- Tae dziwnie się do mnie uśmiechnął
-C-co? -zapytałem niezbyt rozumiejąc o co mu w tej chwili chodziło...
-Mleko bananowe- powiedział ciągle się do mnie uśmiechając."Mogłem się domyślić..." Westchnąłem. Spojrzałem na wpatrzoną w chłopaka dziewczynę
-Dobra... a ty coś chcesz? - ona tylko na chwilę  zwróciła na mnie swój wzrok po czym rzuciła się na leżącego przed nią chłopaka
-Mogę Taemina? - zapytała patrząc mu się głęboko w oczy i złożyła mu delikatny pocałunek na jego ustach. Nie wiem czemu ale po prostu nie mogłem na to patrzeć... to jest takie... mulące...? Ta.. to chyba odpowiednie określenie. Więc szybko opuściłem pokój
Gdy wróciliśmy do domu cali obładowali nowo kupionymi rzeczami do domu przy wejściu spotkaliśmy naszą parę. Maknae wyjął z mojej torby swój kartonik z mlekiem podziękował i tyle ich widzieliśmy.



Minęły już około 4 miesiąc od kiedy Taemin i JinRi zaczęli ze sobą chodzić i zaniedbywać kontakty obu zespołów... Siedziałem w swoim pokoju i czytałem książkę którą mi wcisnął lider. Nagle do mojego pokoju wszedł młodszy Lee z kartonikiem mleka bananowego w ręku i bez słowa położył się obok mnie na łóżku.  Trochę mnie to zdziwiło że do mnie przyszedł a nie był zajęty sms'owaniem do swojej dziewczyny ale starałem się nie odrywać wzroku od książki. Minęła około 1h zamknąłem książkę z zaznaczoną zakładką stroną i miałem zamiar zmienić pozycję z siedzącej i opartej o ścianę na leżącą... jednak coś a raczej ktoś mi w tym przeszkodził. Taemin rozłożył się wygodnie na moim łóżku z pustym i  zgniecionym kartonikiem po mleku bananowym w ręku. Widać było że nie śpi. Ale zanim znalazł sobie dziewczynę często tak robił a dla mnie było to już normalne. Przychodził do jednego z członków zespołu i... potrafił tak leżeć bez słowa nawet przez kilka godzin...
-Nie idziesz  się spotkać z JinRi?
-Nie... -odpowiedział nie otwierając oczu  - A co? Nie chcesz mnie tu?
-Nie nie... leż sobie...ale ja idę - zaprzeczyłem zamykając jednocześnie za  sobą drzwi od pokoju. Byłem umówiony z kumplem w barze za około 40 minut . Gdy wróciłem była już 19 wszedłem do swojego pokoju i ujrzałem coś dziwnego. Taemin wciąż leżał na moim łóżku jednak tym razem silnie wtulony w moją kołdrę. Co miałem robić? Tak słodko spał że aż żal było budzić ze snu takiego anioła... Ja sam byłem zmęczony a nie chciało mi się nic robić więc po prostu położyłem się obok niego i nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem.  Kiedy się obudziłem był już następny dzień a dokładniej 8 rano...  ale tego dowiedziałem się dopiero jak skierowałem wzrok na budzik który leżał doskonale widoczny obok łóżka. Poczułem  że muszę skorzystać z toalety więc spróbowałem wstać jednak znowu mi przeszkodzono. Gdy odwróciłem głowę żeby zobaczyć co to jest zobaczyłem blondyna silnie mnie obejmującego w pasie i z głową opartą na mojej klatce piersiowej. Widać było że już powoli się budzi ponieważ zaczął jakby mrużyć oczy.
-Taemin... -powiedziałem do chłopaka. A ten podniósł głowę w stronę mojej jeszcze nie do końca widząc i wiedząc o co chodzi. Po chwili chyba jednak to zrozumiał i się przestraszył ponieważ gwałtownie się ode mnie odsunął tak że spadł z łóżka. A ja nareszcie wolny z uścisku wstałem z łóżka poczochrałem mu  włosy i prawie że biegnąc opuściłem pokój i popędziłem do wc. Kiedy wróciłem do pokoju tamten wciąż tam był i znowu rozłożył się  moim łóżku.
-Co jest? Czemu nie widziałeś się wczoraj z JinRi?- podszedłem do łóżka
-Czemu pytasz? -leżał nie otwierając oczu
-Przedtem spędzaliście ze sobą każda wolną chwilę...cały dzień...a teraz...? Pokłóciliście się?
-Nie
-To o co chodzi?
-Zerwaliśmy. -wytrzeszczyłem na niego oczy. A tamten delikatnie otworzył swoje
-Jak to zerwaliście?! Przecież tak dobrze się wam układało.
-Hyung... -wzdechł-Może i tak. Ale dużo ze sobą rozmawialiśmy i uznaliśmy  że bardziej jesteśmy przyjaciółmi niż parą... rozumiesz? -
-Nie! Jak to bardziej jak przyjaciele? Przecież całowaliście się na moich oczach Robisz rak z przyjaciółmi?!
-A to takie... ale i tak to tylko pocałunek... O co się wściekasz?
-Jak to..?!-tu się zatrzymałem"Faktycznie...dlaczego się oto denerwuję?!Przecież to nie moja sprawa z kim chodzi  i  z kim się całuje... ale jednak.... "- pierwszy raz widziałem żebyś się z kimkolwiek całował a ty mi tu opowiadasz takie rzeczy...
-Ty tego może i tego nie widziałeś ale reszta.... tak. Zresztą... całowałem się też z JongHyunem... - ostatnie słowo powiedział jakby do siebie i tak cicho że ledwo mogłem usłyszeć  jednak usłyszałem... Maknae usiadł na łóżku jednocześnie opierając sie o ścianę
-Że co?!-krzyknąłem na co młodszy drgnął spuszczając wzrok.Próbowałem się uspokoić. Wciąż nie rozumiałem  dlaczego i o co się tak wściekam. "Niech się całuje z kim chce! Przecież to jego życie..." Wziąłem głęboki oddech podszedłem bliżej do chłopaka ale ten cały czas miał spuszczony wzrok.
-A mnie byś pocałował..?-zapytałem zbliżając swoją twarz do jego.Nie wiem skąd się wzięło u mnie takie zachowanie... nie kontrolowałem tego! Tamten spojrzał na mnie jakby zdziwiony?
-Nie wierzysz mi?-powiedział cicho. Po czym zaczął zbliżać swoją twarz do mojej... W jego oczach mimo że nie patrzyły w moje tylko na moje usta dostrzegłem przerażenie... Kiedy był już bardzo blisko mnie zamknąłem oczy. Jednak gdy nasze usta były od siebie  już niecały centymetr od moich zatrzymał się.  Zrobił się cały czerwony i ze łzami w oczach wybiegł z pokoju. Minęly około 2h a ja ciągle leżałem na łóżku rozmyślając co doprowadziło mnie do takiego zachowania?  Wciąż byłem wściekły  na nie wiadomo co i wciąż nie potrafiłem niczego pojąć... Była już 10 więc    wstałem i ruszyłem do kuchni.  Zrobiłem sobie szybko jakieś kanapki a jeszcze szybciej je zjadłem. Potem poszedłem do salonu. Pierwsze co mi się rzuciło w oczy to Taemin siedzący z Key z laptopem na kolanach. Nawet na mnie nie spojrzał. Usiadłem obok Dino oglądającego coś w tv jednocześnie się do niego przyłączając. Jednak mało uwagi zwracałem na telewizor bardziej zastanawiałem się czy to prawda co powiedział młody... Że całował się z JongHyunem..   Nawet nie wiem kiedy i jak wydobyło się zemnie pytanie.
-Taemin... naprawdę to zrobiłeś...? -reszta zespołu spojrzała na mnie pytającym wzrokiem. A pytany podniósł głowę dopiero po chwili.
-Ciągle mi nie wierzysz?-nawet nie zastanowiłem się nad odpowiedzią...
-Tak. Nie wierzę  ci.... -wstałem sprzed telewizora i stanąłem przed Lee. Dwóch Kim'ów wciąż nie odrywało od nas wzroku. Młodszy odwrócił swoją głowę w stronę KiBuma złapał go zaszyje i przysunął go do siebie jednocześnie zaczynając pocałunek. Całowany chłopak jak i ja z BlingBlingiem zamarliśmy w bezruchu. Tae po chwili powoli odsunął się od chłopaka do którego się delikatnie uśmiechnął po czym wstał i już bez uśmiechu spojrzał na mnie i opuścił pokój.

wtorek, 25 września 2012

Stand By Me-rozdział 1 cz.2



To już dziś. Tego dnia ja i reszta chłopaków spotkamy się z dziewczynami z F(x). Znuwu spotkam się z moją prawie że siostrą JinRi(Sulli)  Tylko muszę uważać bo reszcie znowu  może zacząć odwalać i będą próbowali minie  z nią swatać... Chociaż...? Chyba nie będzie na to czasu w końcu będziemy razem nagrywać nową piosenkę! W dodatku to jest praca a Sulli traktuje takie rzeczy bardziej poważnie...!  Może lepiej o tym nie myśleć...
"Pójdę pod prysznic a potem  zacznę się szykować..." Wziąłem swoje rzeczy i ruszyłem do łazienki. Była pusta więc wszedłem do niej  i zacząłem się rozbierać a zdjęte ubrania rzucałem  niedbale na pralkę obok. Już całkiem golusieńki odwróciłem się w stronę kabiny i miałem już iść w jej kierunku kiedy  nagle usłyszałem otwierające się drzwi. Gwałtownie się odwróciłem aby zobaczyć o co chodzi. Ujrzałem drobną postać stojącą w drzwiach z jakby zdziwioną miną na czerwonej jak burak twarzy. Nawet nie zdążyłem nic powiedzieć a manknae wybiegł szybko zamykając za sobą drzwi. Zrobiłem jeden krok w ich stronę i usłyszałem cichy głos
-Przepraszam hyung...!-dobiegający zza drzwi. Wzruszyłem ramionami i po czym wreszcie udałem się pod prysznic. Dobrze znałem młodego więc wiedziałem że nie jest tak śmiały jak reszta(przynajmniej w stosunku do mnie...) i szybko się rumieni. Tamci zamiast z czerwoną twarzą wybiegać zaczęła by robić sobie zemnie jaja czy coś. Dlatego ulżyło mi że to on a nie ktoś  inny. Przynajmniej po tym mogłem się szybko umyć. Potem się ubrałem i poszedłem do pokoju Taemina. Uchyliłem do niego drzwi i zobaczyłem Tae leżącego na łóżku z zamkniętymi oczami i słuchawkami w uszach tak głośno ustawionymi że muzykę słyszałem na końcu pokoju. Podszedłem do jego łóżka i szturchnąłem go swoją ręką żeby zareagował. Tamten wyjął jedną słuchawkę ze swojego ucha czekając na wiadomość którą miał zaraz usłyszeć.
Nachyliłem się nad nim i powiedziałem zwykłym tonem mu na ucho
-Masz wolną łazienkę! - po czym z powrotem się wyprostowałem i skierowałem do wyjścia. Maknae szeroko otworzył swoje oczy i znów zrobił się cały czerwony.

Do wyjścia zostało około 2h więc zacząłem się trochę bardziej ale powoli szykować. Gdy już byłem gotowy zostało około 30-40 min więc wszedłem na internet. Gdy już był na to czas zszedłem razem z chłopakami do samochodu i pojechaliśmy.Na szczęście  młody już nie czerwienił się na mój widok i po drodze mogliśmy normalnie ze sobą rozmawiać.Cała podróż trwała może mniej niż pół godziny a gdy podjechaliśmy już pod studio zauważyłem młodą słodką dziewczynę o długich brązowych włosach i rozglądającą się za czymś
-JinRi!-zawołałem ją wysiadając jednocześnie z samochodu. Gdy mnie już zauważyła szeroko się uśmiechnęła i zaczęła mi machać.Zaraz do niej podbiegłem a ta rzuciła mi się naszyję.
-Jak miło cię widzieć...-powiedziała. Chwilę po tym dogoniła mnie reszta zespołu i przedstawiłem ich sobie.  Dziewczyna zaprowadziła nas do pomieszczenia w którym mieliśmy nagrywać i zaczęliśmy pracę. Przez cały czas JongHyun KiBum i JinKi czekali na to coś pomiędzy mną a nią.Jednak się nie doczekali ponieważ po pierwsze prawie cały czas była z dala ode mnie . A po drugie mało na mnie zwracała uwagę... Nawet nie wiem dlaczego ale sam wróciłem do domu... Ale nie zrobiło mi to żadnej różnicy ponieważ byłem tak zmęczony że od razu po położeniu się do łóżka zasnąłem.Gdzieś tak około 2:00 w nocy obudziły mnie na chwile jakieś kroki pod moim pokojem. Pewnie to reszta wróciła.
Gdy obudziłem się następnego dnia była już 11 rano więc zszedłem zjeść jakieś śniadanie.W  kuchni napotkałem Key JongHyuna i Onew już jedzących.
-A Tae jeszcze śpi? -zapytałem
-Nie wiem  -Kibum. Spojrzałem na niego nie dowierzając. Spojrzałem na  pozostałych chłopaków jedzących kanapki z sałatą i pomidorem.
-A wy? Może pójdę go obudzić?
-My też nie wiemy-powiedział lider z pełnymi jedzenia ustami.Westchnąłem
-No to idę go obudzić... -już miałem wyjść z kuchni kiedy Diva mnie zatrzymał
-Nie uda ci się - znowu spojrzałem na niego tym samym wzrokiem co przedtem
-Co? A to niby dlaczego? -usiadłem przy stole obok chłopaków
-Bo jeszcze nie wrócił - JongHyun. Dość mnie to zdziwiło
-To gdzie jest?
-Mówimy przecież że nie wiemy! Jest dorosły! Przecież się nie zgubi! Prawda?! -KiBum
-No tak... racja... - odpowiedziałem cicho. Wiedziałem że widać po mnie to że się martwię. Nie minęło nawet 15 min a usłyszeliśmy otwierane kluczem drzwi do domu! Zerwałem się z krzesła gdy ujrzałem
stojącego w drzwiach od kuchni Taemina. Miał całkiem rozczochrane włosy i podkrążone oczy a na jego twarzy widać było jakby delikatne przerażenie...
-C-co ci się stało?  -zapytał Key podbiegając do niego i pomagając mu usiąść jednocześnie przy stole.
-Gdzie byłeś?-wyrwałem. A Tae na mnie spojrzał wzrokiem jakby nie do końca kontaktował.
-Mi...? - wskazał zna siebie palcem -...byłem z JinRi...-razem z resztą wytrzeszczyliśmy na niego swoje oczy
-S-spędziłeś tę noc z JinRi?!-wyrwał zdziwiony JinKi
-Tak... spędziłem...
-To dlatego jesteś taki skołowany! Pewnie zobaczyłeś TO pierwszy raz na żywo-powiedział uśmiechnięty Key
-Co...? O czym ty do mnie mówisz?-zapytał wyraźnie zdziwiony blondyn
-No przecież powiedziałeś że zrobiłeś to z nią!
-Co?!Nie!My...przez całą tę noc rozmawialiśmy...
-Yyyy... to o co chodzi? -zapytałem
-Bo my... rozmawialiśmy o uczuciach...-Onew wypluł sok który miał właśnie w ustach na podłogę
-Co?! O... nie mieliście lepszego tematu? - zapytał z resztką soku w ustach a młody pokręcił głową
-Hymmm to znaczy że cię lubi! Uwierz mi ona nie gada o tym z byle kim
-Taaa wiem.... -chłopak się uśmiechnął
 -Jak to wiesz?
-Powiedziała mi to prosto w twarz... i... oficjalnie jesteśmy parą! -zapadła grobowa cisza. Cały zespół patrzył się z przerażeniem na chłopaka który... nie był ani trochę czerwony!

Stand By Me -rozdział 1 cz.1

Jak mówiłam jest historia wieloczęściowa! ;D Niestety 1 rozdział jest o wiele dłuższy niż myślałam... więc podzieliłam go na 2 cz.! Tą pierwszą dodaję teraz a następna pojawi się dzisiaj gdzieś około 18:00-19:00^^ Ale przygotujcie się na to że 2 część może być 2 razy dłuższa niż 1;) 

Życzę wam miłego czytania - Stand Be Me 





Tytuł: Stand By Me
Parring: ? ujawnią się w trakcie historii^^


Był ranek. Nagle poczułem czyjąś dłoń na swojej klatce piersiowej jednocześnie budzącą mnie ze snu. Po czym usłyszałem delikatny i cichy szept.
-Minho  hyung... -głos jak anioła... a dłoń drobna i delikatna... Rozchyliłem delikatnie swoje powieki by zobaczyć kto to i przyzwyczaić się jednocześnie do światła. Zobaczyłem młodego o blond włosach i wielkich pięknych ustach chłopaka...
-Taemin! -krzyknąłem gdy zdałem sobie sprawę że to on i że jego twarz jest tylko kilkanaście centymetrów nad moją i jednocześnie zrzuciłem go z łóżka. Młody już stojąc na równych nogach  trochę się zaczerwienił gdy też już zrozumiał o co chodzi.
-Hyung... -powiedział nieśmiało gapiąc się w podłogę- ja to mogę wytłumaczyć...
-Nieważne...-westchnąłem- dlaczego mnie budzisz?
-Zaraz mamy jeść śniadanie...a nie chciałem żeby chłopaki ci nic nie zostawili... no i za 4h masz sesje! A przecież nie możesz wyjść głodny...-uśmiechnąłem się delikatnie
-Coo? ... Nie śmiej się zemnie!
-Nie śmieję się-wstałem z łóżka podszedłem do maknae i poczochrałem mu włosy-dzięki że o mnie pomyślałeś-powiedziałem cicho i skierowałem się do drzwi. Może i tego nie widziałem ale jestem pewien że zrobił się jeszcze bardziej czerwony na te słowa niż był wcześniej. Dobrze że blondyn mnie obudził bo KiBum JinKi i JongHyun już się dorwali do jedzenia. Usiadłem obok nich przy stole i zacząłem jeść kanapki przygotowane przedtem przez lidera. A wszyscy u nas w domu wiedzą że jak starszy zrobi kanapki to smakują tak jakby były od najlepszego szefa kuchni. Po śniadaniu trochę posiedziałem przed telewizorem i zacząłem się szykować do wyjścia.
Wróciłem około 23:00 bardzo zmęczony do domu.Zdjąłem buty i poszedłem do salonu. Wszędzie były pogaszone światła najwyraźniej reszta już spała.Ale nic dziwnego w końcu kiedy jest się gwiazdą trzeba dbać o swój wygląda i się wysypiać... Położyłem się na chwilę na fotel i nawet nie zauważyłem kiedy zasnąłem. Następnego dnia gdy się już obudziłem była 12:00 "Już pewnie dawno po śniadaniu" pomyślałem.
Wstałem zdjąłem z siebie koc i ruszyłem w stronę kuchni.Wtedy stanąłem i odwróciłem się z powrotem w stronę  fotela. "Chwila.." niedługo zajęło mi zrozumienie tego że przedtem tego koca nie było! "Pewnie któryś z chłopaków... podziękowałbym ale nawet nie wiem któremu..." Wzruszyłem ramionami i ruszyłem do kuchni by coś zjeść. Po czym poszedłem wziąć prysznic. Gdy potem wróciłem do salonu był on już zajęty przez resztę chłopaków. Onew coś czytał na laptopie natomiast  Tae Dino i Key oglądali razem jakiś teleturniej w tv a ja zaraz do nich dołączyłem. Minęło kilka minut a Taemin zapytał.
-Cy to nie jutro poznamy te dziewczyny z F(x) ?
-Nie my tylko wy ja je już nam... -poprawiłem młodszego - i tak to jutro...-nie dokończyłem ponieważ mi przerwano
-Własnie Hyung skąd je znasz?
-Hym... z jedną z nich znam się od małego można powiedzieć że jest dla mnie jak siostra -uśmiechnąłem się- a przez nią poznałem resztę.
-Na serio jak siostra? Tylko siostra? -zapytał uśmiechając się do mnie jednocześnie Key
-Tak! Na pewno
-No weź... Nie powiesz mi że ci się nie podoba! Przecież wiemy jak wygląda. Jest śliczna!
-Może i tak.Ale dla mnie  to tylko i wyłącznie przyjaciółka!-powiedziałem głośniej po czym wstałem i wyszedłem z pokoju.
-Ile ma tak właściwie lat ta Sulli?
-Chyba jest w twoim wieku...albo młodsza... -JongHyun





poniedziałek, 24 września 2012

Hejka! + Czerwona linia - One Shot







Hejka wszystkim! ;) Jestem Kaori i... mam zrytą banię? ;D Od dzisiaj na tym blogu będę dodawała moje wytwory wyobraźni o członkach zespołu SHINee w postaci fanficku^^ Na początek daję wam do czytania tak naprawdę to.. mojego pierwszego  i jak na razie  jedynego One Shot'a... eh... coś mi nie idzie to przedstawienie się...:/  
Ficki zaczęłam pisać na wakacjach tego roku z koleżanką i mnie i jej wydawały się wspaniałe ale jak przeczytałyśmy je jakiś czas później wydały się nam dziwne! O.o :)  Jednak napisałyśmy go już tak dużo że nie chciało  nam się go przerywać ^^ Niedawno dostałam straszną wenę i zaczęłam pisać zupełnie nową historię. Ja i koleżanka o której wspomniałam wcześniej uznałyśmy żę jest zajebisty więc postanowiłam założyć bloga...:) Jednak na początek chciałam dodać coś innego... coś  co wymagałoby mniej przepisywania... xD No i jest! 

Napisałam go pod wpływem ogromnej fali weny... którą dostałam wczoraj ! W ogóle nie mogłam zasnąć... zerwałam się w środku nocy i zaczęłam go pisać. Zajęło mi to około 15 minut^^ Dziwne bo gdy się po tym położyłam zasnęłam chyba od razu!O.o Dobra... chyba koniec:) Mam nadzieję że wam się spodoba :)    

Aha... jeszcze coś... wolałabym żebyście nie zwracały uwagi na błędy i przecinki... jestem tak leniwa że nie chce mi  się tego sprawdzać xD 








Tytuł: Czerwona linia
Parring: TaeKey 


Ja Kim Kibum wiecznie i nałogowo tnący się chłopak ,który nie miał przyjaciół...rodziny... którego bito i wytykano palcami w szkole i na ulicy i nie widział sensu w swoim życiu nareszcie go znalazłem. Spotkałem osobę... osobę ,która na zawsze zmieniła moje życie. Kolejny dzień w szkole... znowu mnie bito i wyzywano...a przecież nic złego nikomu nie zrobiłem! Jednak tym razem nie wyzywano tylko mnie... zaczęto
też wyzywać moich zmarłych w wypadku samochodowym  6 lat temu rodziców. Gdy zacząłem ich bronić oni zaczęli się tylko śmiać i bić mnie bardziej i  mocniej...Gdy wróciłem do domu w ,którym mieszkałem z ciotką ,która podobno miała się mną opiekować a tak naprawdę całymi dniami zabawiała się z facetami
a o mnie pewnie nawet nie myślała... byłem pobity i cały zalany łzami. Zrobiłem to co robiłem zazwyczaj poszedłem to łazienki wyjąłem żyletki i... po prostu zacząłem się ciąć. Chciałem to skończyć... Ale wtedy ktoś mi przeszkodził. Do mieszkania zadzwonił dzwonek na początku to zignorowałem ale gdy zadzwonił jeszcze kilka razy zasłoniłem rany po cięciu i poszedłem zobaczyć kto to. Gdy otworzyłem drzwi ujrzałem drobnego chłopaka o blond farbowanych włosach i z daleka widać  delikatnej skórze ,który... no... wyglądem przypominał trochę dziewczynę! I to całkiem ładną... Był to mój nowy sąsiad Lee Taemin. Nawet nie wiem dlaczego pozwoliłem mu ze sobą porozmawiać. Chłopak bardzo się przejął moim stanem i zaczął opatrywać mi rany... Pierwszy raz spotkałem tak miłą osobę. Następnego dnia okazało się ,że chodzimy razem do jednej szkoły ponieważ, tamten się przeniósł. Zawsze długo rozmawialiśmy na przerwach nawet nie wiem skąd braliśmy nowe tematy! Gadaliśmy o wszystkim! Ludzie przestali mnie bić... ponieważ, był zemną Taemin.... Ciągle na niego dziwnie patrzono i nawet obgadywano własnie z tego powodu... jednak mu to było wszystko jedno! Często zastanawiałem się dlaczego? Przecież mógł być popularny... przez wszystkich lubiany... widziałem że podoba się dziewczyną! Ale nie... on się tym wszystkim w ogóle nie interesował! Staliśmy się najlepszymi przyjaciółmi a ja nareszcie zaznałem szczęścia. Nawet gdy moi rodzice jeszcze żyli nikt mnie za bardzo nie lubił... Minęły 3 lata i oboje zdążyliśmy skończyć szkołe. Nawet nie zauważyłem a zakochałem się we własnym przyjacielu. Pewnego dni... zachciałem mu to powiedzieć! Tylko czekałem na odpowiedni moment.Siedzieliśmy razem u niego w salonie i wesoło rozmawialiśmy o niczym^^ Gdy nagle rozbrzmiał dzwonek do drzwi
- O! To już? - powiedział zdziwiony a jednocześnie uśmiechnięty Tae po czym wstał i poszedł otworzyć. Zaraz po tym wprowadził osobę do pokoju w którym byłem
-KiBumie. Poznaj moją narzeczoną... - Gdy zobaczyłem dziewczynę która chłopak prowadził za rękę coś we mnie pękło. Pojawiła się dziwna pustaka... Coś zaczęło mną kierować wybiegłem z pomieszczenia i mieszkania i zacząłem biec do swojego. Słyszałem tylko krzyki blondyna z pytaniem Gdzie ide? Z płaczem wbiegłem do własnej łazienki. Zacząłem czegoś zawzięcie szukać po wszystkich pułkach i szafkach które w niej były. Aż znalazłem...  z jednej z szafek wyjąłem już dawno nieużywaną żyletkę. I bez zastanowienia zacząłem się nią ciąć jak opętany. Ból był okropny... gorszy niż kiedyś ale to pewnie dlatego że nie robiłem tego od 3 lat... Żyletka to było dla mnie za mało. Zacząłem gołymi rękami wyżywać się na lustrach i oknach
w domu. A gdy byłem w kuchni wyjąłem nóż...
Sam nie wiem dlaczego... z resztą.... co mnie to obchodzi...? Niech blondyn będzie szczęśliwy ze swoją miłością... ja mu już nie będę  potrzebny...