poniedziałek, 14 stycznia 2013

Summer Adventure -rozdział 10










Już kiedy się obudziłem na mojej twarzy gościł uśmiech. Byłem szczęśliwy ponieważ pogodziłem się z przyjacielem. Ledwo wstałem z łóżka i usłyszałem pukanie w moje okno. Już? Chłopak przyszedł niedługo po mojej pobudce a była 8:30
-Wiem że jest wcześnie ale powiedziałeś że nie jesteś pewien swojej orientacji... trzeba walczyć od rana -powiedział uśmiechnięty. Kazałem mu na mnie poczekać w pokoju a sam poszedłem coś szybko zjeść i ogólnie się przygotować. Starszy wyciągnął mnie gdzieś... ale sam dokładnie nie wiedział gdzie idziemy. Po prostu chciał ze mną spędzić trochę czasu. Bardzo się przy tym starał.... Co jakiś czas pytał się mnie jak się czuję i czy wszystko w porządku. Tylko powiedziałem do siebie że jest mi gorąco a ten od razu kupił mi za swoje pieniądze lody w najbliższej budce. Normalnie by mnie to irytowało ale nie tym razem. Teraz... to było dla mnie całkiem słodkie. Sam się sobie dziwię... Nawet jeśli ja NIE JESTEM gejem.On naprawdę mnie kocha? Tak się stara... 

Lataliśmy tu i tam wesoło ze sobą rozmawiając. Kupił mi nawet pizze....  była pyszna przez co naprawdę bardzo szybko zniknęła z pudełka. Po namówieniu wróciłem z nim do apartamentu gdzie się przebraliśmy. Oczywiście osobno. I zaraz wróciliśmy  na plaże by się kąpać.  Wesoło chlapaliśmy się w wodzie. Oczywiście nie obyło się bez wyzwania przynajmniej raz starszego od zboczeńca ponieważ podobno niechcący zsunęła mu się ręka. Szkoda tylko że na mój tyłek.  Sam nie wiem czy faktycznie mówił prawdę i ta ręka niechcący mu zjechała... wydawał się mówić szczerze. Po tym znowu poszliśmy się przejść jednak tym razem wzdłuż morza. Usiedliśmy na wielkich kamieniach przy brzegu i zostaliśmy tam na jakiś czas.
Gdy było dość spokojnie na wodzie spróbowaliśmy puszczać kaczki... jednak niezbyt nam się to udawało. Nawet nie zauważyliśmy kiedy wybiła 19.
Dobrze się bawiłem. Nawet bardzo dobrze... ale wszystko wydawało mi się jakieś takie inne niż zwykle. Być może dlatego że chłopak wcale mnie nie obmacywał i... w ogóle mnie nie dotykał. Tylko gdy chlapaliśmy się w wodzie zdarzało  mu się... ale i tak głównie to ja się na niego rzucałem. Jestem przyzwyczajony do innego zachowania z jego strony więc to teraz sprawiało że czułem się trochę dziwnie.
Kiedy znowu chodziliśmy wzdłuż morza
-KiBum... mówiłeś mi że przyjechałeś tu na dwa tygodnie prawda? Zostały...
-3 dni... -dokończyłem za niego. Nie za bardzo się z tego cieszyłem ponieważ bądź co bądź lubię JongHyun'a.  W końcu jest moim przyjacielem i nie chciałem się z nim żegnać. Westchnąłem. Gdy starszy to mówił wydawał się być przez krótką chwilę trochę smutny.
-To już wiem ale...kocham cię i... będę za tobą tęsknić -powiedział po chwili a ja podniosłem na niego wzrok.
-Ta wiem. Ja za tobą też -przez chwilę trwała niezręczna cisza którą przerwał mój piska na widok słodkiego szczeniaczka.  Jakaś kobieta przyszła na plaże ze słodziutkim małym szczeniaczkiem. a ja bez  pytania czy czegokolwiek innego podbiegłem do niego i zacząłem głaskać oraz przytulać. Był przesłodki!! Ani ja ani starszy nie wiedzieliśmy o to za rasa ale machnęliśmy na to ręką i po prostu bawiliśmy się z psem.

-On był śliczny! -powtarzałem gdy już wracaliśmy.
Od pewnego czasu miałem straszną ochotę na mleczną czekoladę więc po drodze wstąpiliśmy do małego Konzum'a i ją tam kupiliśmy. Znaczy... to JongHyun mi ją kupił... gdy mu o tym powiedziałem tamten od razu zmienił kierunek i wszedł do pierwszego sklepu z którego zaraz wyszedł z naprawdę dużą tabliczką czekolady.  Podziękowałem mu i powiedziałem że nie musiał. Kilka kroków później otworzyliśmy ją i zjedliśmy po dwa tafelki po czym zwinęliśmy ją w sreberko z opakowania i przez dalszą drogę już jej nie braliśmy. Nie zwróciłem tym razem uwagi na to że chłopak wszedł razem ze mną do mojego pokoju. Dałem mu czekoladę aby gdzieś ją schował a sam skierowałem się w stronę kuchni gdzie nalałem nam po szklance czegoś zimnego do picia. Zaraz wróciłem z dwiema pełnymi szklankami do sypialni w której czekał na mnie starszy leżąc na łóżku i przeglądając zdjęcia na moim różowym aparacie. Gdzie on go znalazł? O ile pamiętam gdzieś go wsadziłem.Ale gdzie? Tego nie pamiętam.
-Gdzie go znalazłeś? -zapytałem jednocześnie kładąc obok niego szklankę z napojem.
-Tu -wskazał palcem na szufladzie w mojej szafce obok łózka.
-Ładnie to tak grzebać po cudzych szafkach? -chłopak uśmiechnął się ale nie oderwał swoich oczu od małego ekraniku z tyłu aparatu.
-Jesteś popularny co?
-Hym? -usiadłem obok niego i również spojrzałem w malutki ekranik.  Starszy teraz przeglądał moje zdjęcia z różnymi znajomymi. Wielu miejsc i osób.. nie poznawałem.  Zraz znowu za namową chłopaka zaczęliśmy sobie robić salki. Zrobiliśmy ich sobie chyba ze sto! Muszę przyznać że to było całkiem zabawne.  Zaraz zaczęliśmy je wszystkie przeglądać i śmiać się jeszcze bardziej.
-Ej! Ty tu wyglądasz jak dinozaur! -powiedziałem śmiejąc się jednocześnie i przyglądają zdjęciu.
-Ta wiem. Będzie jeszcze takich dużo- I faktycznie było ich mnóstwo. Dinozaury nie wyginęły  Gdy sprawdzaliśmy ile zdjęć narobiliśmy okazało się że 96... całe szczęście że mam bardzo pojemną kartę pamięci. Może i było ich dużo ale każde było inne i przy tym zabawniejsze. Po obejrzeniu wszystkich schowałem aparat  z powrotem do szafki ale i tak dalej nabijaliśmy się z zdjęć.

W pewnym momencie spojrzeliśmy sobie prosto w oczy i... poczułem się trochę dziwnie. Nie znałem tego uczucia przedtem ale miałem wrażenie że było podobne do tego gdy ma się ochotę na czekoladę....
-JongHyun... gdzie dałeś czekoladę?
-Eeee tam -pokazał w stronę parapetu obok okna. Zaraz wstałem i podszedłem do wskazanego miejsca. Wziąłem ją do rąk i... zacząłem się śmiać
-Idioto... -powiedziałem śmiejąc się
-Co? -zapytał zdziwiony a wtedy ja podszedłem do niego z tabliczką. Stanąłem przed nim  złapałem za dwa rogi tabliczki i bez najmniejszego problemu zacząłem ją wyginać na wszystkie strony. Zaraz otworzyliśmy opakowanie aby sprawdzić w jakim stanie jest czekolada. Gdy odchylaliśmy sreberko pewna część czekolady prawie się wylała.W niektórych miejscach to była prawie woda ale i tak zaczęliśmy ją jeść. Szczerze? Taka rozpuszczona smakowała lepiej niż taka w jednym twardym kawałku. JongHyun wyglądał zabawnie z takim pasmem czekolady na policzku więc zaraz starłem mu go dłonią.  Gdy to robiłem jego wzrok utkwił w miejscu za moim nadgarstkiem. Złapał za niego i przybliżył do siebie a ja przez chwilę patrzyłem się na niego zdziwiony próbując zrozumieć o co chodzi. Wtedy zobaczyłem jak ten przybliża ją jeszcze bliże swojej twarzy i... zlizuje czekoladę której nie zauważyłem na mojej ręce. Już  nie byłem zdziwiony ... przestraszony też nie... nic z tych rzeczy. Znowu ogarnęło mnie to dziwne uczucie które przedtem zmusiło mnie do zjedzenia czekolady. Teraz było o wiele silniejsze.
Chłopak nagle odsunął się ode mnie  z przerażoną miną i spuścił swój wzrok
-Przepraszam ja... nie powinienem - Znowu.... to samo uczucie. Uderzyło we mnie z podwojoną siłą i pokierowało moim ciałem.
Co zrobiłem zorientowałem się dopiero w trakcie. ... Pocałowałem go. Przysunąłem się do niego i po prostu pocałowałem. Zaraz odsunąłem się od niego i teraz oboje patrzyliśmy sobie prosto w oczy. Nie minęło nawet 5 sekund a starszy znowu się przysunął i ponowił pocałunek. Czułem jego język na swoim. Jego usta... spodobało mi się to. O wiele bardziej niż poprzednio... bardzo. Tak jak poprzednio teraz również leżeliśmy. Kiedy starszy odsunął się na chwilę ode mnie żebyśmy oboje mogli nabrać powietrza dotknąłem swoją ręką mojej dolnej wargi.  Zaraz ją zdjąłem i wróciliśmy do pocałunku. Palce którymi dotknąłem ust były brudne z roztopionej czekolady która została na moich ustach. Teraz dokładnie ją czuliśmy.
-Tak jest nawet lepiej... o ile to możliwe -powiedział cicho. Zraz sięgnął ręką do roztopionej czekolady w sreberku namoczył w niej palce i wysmarował mi nią dolną wargę po czym zlizał. To było cudowne uczucie. Nie dość że zlizał to jeszcze delikatnie przygryzł moją wargę a to sprawiło że nagła fala ciepła ogarnęła moje ciało. Faktycznie to było jeszcze lepsze. Niesamowite.  Zaraz zrobiłem mu dokładnie to samo.
Przez bardzo długi czas na różne sposoby bawiliśmy się tak i na różne sposoby czekoladą swoimi językami i wargami. W końcu zasnęliśmy.
Jak to się stało? Dlaczego to zrobiłem? Myślałem że nie jestem gejem... a może to dlatego że spędzam z nim tak dużo czasu? Kocham go? Będę go widział jeszcze tylko przez jakiś czas... to dlatego? Co się zemną dzieje? ...

10 komentarzy:

  1. A..! Mam nagły atak cukrzycy! ^o^
    I wieelką ochotę na czekoladę. x3
    Naprawdę się cieszę, że to wszystko tak się potoczyło. :)
    Nie chcę tylko czekać na moment rozstania. To będzie takie przykre. ><
    Ale cieszy się tym co jest teraz, a jest pieknie. ^.^
    Hwaiting!

    OdpowiedzUsuń
  2. Mam nadzieję, że to opowiadanie do końca będzie takie słodkie i kochane, uwielbiam takie historie <3 I wiesz co? NIENAWIDZĘ CIĘ ZA TO, ŻE SKOŃCZYŁAŚ W TAKIM MOMENCIE T___T Błagam, napisz jak najszybciej kolejną część ♥

    OdpowiedzUsuń
  3. Omnomnomnom <3 *_______________________________*
    Jongkey kocham ich.... Nie nie mam czekolady a właśnie przez ciebie mam na nią ochotę ;p
    Mam nadzieję, że oni się nie rozstaną prawda? *beczy*
    Nie oni będą mieszkali obok siebie bo któryś z nich właśnie się tam przeprowadza co? Nie rób im tego nieeeeeeeeeeeeeee T.T
    ~Hisako~

    OdpowiedzUsuń
  4. Jejku to było słodkie :D Trzy dni i key wyjeżdża, ale mam nadzieję, że się spotkają, bo to nie może się tak skończyć... Szybko dodaj kolejny rozdział, bo chce wiedzieć co dalej :D

    OdpowiedzUsuń
  5. !aaaaaaaaaaaaa! co tak krotko?! a takie zajebiste i przeslodkie nooo...

    OdpowiedzUsuń
  6. Ej no... Ja tu mam dietę. :P W życiu nie czytałam takiego opisu z czekoladą. Genialne. Romantyczna scenka w połączeniu z czekoladą. <3 Lepiej nie można było trafić. Muszę zapamiętać gdzie jest ten fragment, to będę do niego często wracać.
    Ten rozdział jest taki słodziutki, że roztapiam się jak ta czekolada. A tak na marginesie, to ta roztopiona jest przepyszna. Wiem, bo kiedyś zostawiłam na rozgrzanym laptopie. :D
    Oczywiście nie zgadzam się na żadne rozstanie. Jeśli wpadniesz na taki pomysł, to przygotuj się na długi protest o łamaniu praw yaoistek.
    A w ogóle, to nie kończy się rozdziału w takim momencie...

    OdpowiedzUsuń
  7. *_________________________* To było E P I C K IE <3
    Zniecierpliwiona czekam na kolejny rozdział.
    Życzę weny~!

    OdpowiedzUsuń
  8. *q* więcej takich scen *^*

    OdpowiedzUsuń
  9. Jong się naprawdę starał, no i jak widać... udało mu się. A ta akcja z czekoladą - Mrr. :3
    Czekam na dalszy rozdział i życzę naprawdę dużo weny.


    Blackey.

    OdpowiedzUsuń
  10. Awww ! *___* Kocham Cię... Po prostu Cię kocham *_*



    Ruki

    OdpowiedzUsuń