piątek, 21 grudnia 2012

Summer Adventure -rozdział 7

Proszę... wybaczcie mi że takie krótkie:/ 
Zapraszam do czytania :*** 







Była 9 rano. Jak zwykle cały spocony ponieważ nie otworzyłem okna na noc wstałem z łózka i trochę się chwiejąc powędrowałem do łazienki. Zaraz po tym już całkiem obudzony do kuchni coś zjeść.  Dziadkowie chyba już jedli. Chyba ponieważ kiedy wszedłem do pomieszczenia powiedziałem tylko dzień dobry i nawet na nich nie patrząc poszedłem w stronę lodówki. Wyjąłem mleko talerz łyżkę i płatki.  Złożyłem to jakoś szybko w kupę i i poszedłem do stołu jeść.
-Smacznego - usłyszałem gdy nabrałem pierwszą łyżkę
-Ach tak smacznego -odpowiedziałem. Chwila.. Podniosłem swoją głowę w stronę rozmówcy Co on tu robi?  Po drugiej stronie stołu siedział mój sąsiad JongHyun i jadł to samo co ja.
-Co tu robisz? - Uśmiechnął się szeroko i jadł dalej. Jeszcze przez krótką chwilę wpatrywałem się w niego po czym wróciłem do jedzenia. Po kilku minutach dowiedziałem się jak tamten się tu znalazł.
Siedział prawie godzinę pod naszymi drzwiami i czekał aż się obudzę. W pewnym momencie moja babcia niewytrzymała i dosłownie wepchnęła go siłą do środka. Ale nie denerwowało  ją to że tam siedział tylko to że śpiewał jakieś piosenki których się normalnie uczy w przedszkolu. Powiedziała że ma nawet całkiem dobry głos. Ale nie do takich piosenek!
W pewnym momencie chłopak silnie złapał mnie w pasie i powiedział że mnie niepuści. Chyba że spędzę z nim cały ten dzień.  
Jakbym normalnie tyle z nim nie siedział... on nawiedza mnie nawet w trakcie snu! Po kilku minutach gdy czułem już że nie wytrzymam i pewnie wyrzygam z siebie wszystkie wnętrzności zgodziłem się. Nie było nic do roboty więc jak zwykle poszliśmy na plażę i tam... można powiedzieć że się bawiliśmy. Jak bardzo małe dzieci. Mijały godziny i około 13 zaczęliśmy być trochę głodni. Właśnie wtedy przypomniało mi się że przecież całkiem niedaleko stąd jest budka w której mogę kupić pizzę a ja mam przy sobie dużo kasy. Ale oczywiście taką bez grzybów bo ich nie cierpię... Wybraliśmy pizzę  usiedliśmy na murku przed budką i zaczęliśmy czekać. Wszystko było tam tak zrobione że mogliśmy się dokładnie przyjrzeć jak kobieta robi ciasto itd. Po około 20 minutach zajadaliśmy się pizzą obok morza. Była pyszna a jej ciasto było niesamowicie cienkie. W czasie kiedy jedliśmy straszy zaczął mi opowiadać o swoim śnie. Nawet jak się go o niego nie pytałem i nie chciałem go znać on i tak mi go opowiedział.
Śniło mu się że ja byłem kobietą... miałem cycki i martwiłem się tym że mi nie staje. Ta opowieść tylko  doprowadziła do tego że znowu go przezywałem od zboczeńców. A on się tylko śmiał.  Powiedział też że to nie wszystko... ale najlepszych szczegółów mi nie zdradzi  .Mam się bać? Gdy już skończyliśmy jeść wyrzuciliśmy pudełko po pizzy do kosza obok i zaczęliśmy spacerować wzdłuż morza. Znaleźliśmy mały plac zabaw obok którego znajdował się niewielki bar. Było nam goręcej niż zwykle więc zamówiliśmy sobie tak zimne napoje. JongHyun'a coś wzięło na rozśmieszanie mnie przez co kilka razy prawie się poplułem i popłakałem. Najlepsze w tym było to że to niebyły jakieś głupie wymyślone kawały tylko prawdziwe historie z jego życia. Bardzo szybko nam mijał czas. Nawet nie zauważyliśmy kiedy wybiło 18 wieczorem. Znowu zaczęliśmy gdzieś iść a starszy prowadził przez całą drogę. Wreszcie zobaczyłem znajomy budynek. Weszliśmy do niego i zobaczyłem mnóstwo ludzi oraz kolorowe światła. Byliśmy w tej samej dyskotece przed którą wczoraj spotkałem JongHyun'a. Powiedział mi tylko żebym się bawił i zniknął gdzieś w tłumie. Posłuchałem go i dałem się ponieść muzyce. Było tam tak ciemno że widziałem tylko rozmazane sylwetki ludzi tańczących dookoła. Kolorowe światła które migały od czasu do czasu niewiele pomagały. Tańczyłem a z czasem muzyka robiła się coraz wolniejsza. Gdy była już naprawdę wolna a dookoła tańczyły już prawie same pary zacząłem iść wprzód . Wiedziałem że gdzieś tam jest bar i krzesło na którym niedługo będę mógł się znaleźć. Nie sądziłem że ten budynek jest tak duży Wiąż szedłem i szedłem a baru jeszcze nie było. Nagle poczułem jak ktoś mnie obejmuje i zaczyna mną powoli kołysać na boki. Przez chwilę bardzo chciałem wiedzieć kim jest ta osoba ale było tak ciemno że nie byłem w stanie zobaczyć twarzy. Nawet nie wiedziałem czy to chłopak czy dziewczyna. Jedyne o mogłem zauważyć to to że ta osoba była ode mnie trochę niższa. To dziewczyna Wtedy poczułem jak ręka tej osoby powoli się przesuwa i ściska mój tyłek. Nie to JongHyun Tylko on ma taką łapę. Nawet jeżeli złapał mnie za pośladki nie miałem zamiaru ani go policzkowa ani na niego krzyczeć. Jakoś tak nie miałem na to ochoty. W pewnym momencie chłopak przeniósł swoje dłonie z pośladków na moje i splótł je ze sobą. Na początku trochę się zdziwiłem ale szybko przyzwyczaiłem i sam mocno zacząłem ściskać jego dłonie.
-Bumi... -usłyszałem cichy głos chłopaka
-Hym?
-Wiesz... że cię lubię? Bardzo bardzo lubię.... -oparłem swoją głowę o jego
-Tak tak wiem. Też cię lubię. Też cię bardzo bardzo lubię...

2 komentarze:

  1. Hej świetnie piszesz .! ; ) Bardzo ciekawe opowiadanie , mam nadzieje ze w nastepnej części bedzie coś się działo i że pojawi się juz niedługo ..; D Wenyy .!
    Hawaiting .! ; D SangKyo .

    OdpowiedzUsuń
  2. haha... Koniec był słodki :D Mam nadzieje, że wkrótce pojawi się kolejny rozdział. Czekam na next i WENY!! :D

    OdpowiedzUsuń